I co? Zobaczyli Fitzgeralda w tytule
posta i już myślą, że będzie 'Wielki Gatsby'? Nie ma!
Wbrew temu, co dotąd sądziliście
Franek napisał więcej niż jedną książkę. Mało tego, napisał
on więcej niż jedną zajebistą książkę.
Oczywiście dla kręgu ludzi
kulturalnych, do którego to nikt z Was raczej nie należy, to żadna
nowość, ale dla całej reszty to nielichy szok; myślicie sobie
teraz pewnie:
'Ale jak to, ja przez całe życie nie
przeczytałem ani jednej książki a był ktoś, kto zdołał jakąś
napisać? I to na dodatek kilka, różnych?'
Dobra, już się z Was nie naśmiewam,
w końcu i tak cały czas robią to Wasi rodzice i znajomi.
'Czuła jest noc' uchodzi za jedną
z najlepszych książek zeszłego wieku (ależ ten czas leci!).
Natknąłem się na nią w niesławnej
'Kuźni' - najostrzejszej siłce dla najtępszych karków. Nim ją
stamtąd wykradłem robiła za podkładkę ławeczki do wyciskania
sztangi. Zapytałem raz Napinacza, największego koksa w dziejach i
właściciela 'Kuźni' w jednym, dlaczego wykorzystują Fitzgeralda
do takich celów. Odparł on:
'Nie każda książka się do tego
nadaje. Nie mogliśmy przecież wziąć 'Przeminęło z wiatrem' i
bezceremonialnie rzucić na podłogę - jest przecież za grube, nie
wyrównałoby ławeczki i bicki by krzywo rosły. Przejrzeliśmy z
chłopakami nasze biblioteczki i podjęliśmy decyzję, by zastosować
znacznie cieńszą 'Czuła jest noc'. Jak sam widzisz dla wysokiej
literatury jest miejsce i w życiu powszednim.'