Zagadka, jak to się mówi, logiczna ;) Renate to chyba najjaśniejsza, choć drugoplanowa postać z tej książki. Przypomina mi trochę moją matematyczkę z budowlanki. Przynajmniej z tuszy.
Jak wspomniałeś o tej tuszy, to skojarzyło mi się to z półtuszą... W sumie, to nie napisałeś, że chodzi o kobietę, ta "Jedna Renate" to może być jakaś kulawa kobyła, o którą pokłócili się ci Żydzi... czyli, jak widać: gonię paranoję, jak pies własny ogon ;) Zagadka może i logiczna, jednak jak rzekł Lec: "I logika ma tę słabą stronę, że jest nielogiczna dla tych wszystkich, którzy jej nie rozumieją." :)
W swoim czasie byłem asem z matmy, więc Ci wytłumaczę: jedna tusza to dwie półtusze. Twoje skojarzenie nie jest więc bardzo wypaczone. O Renate nikt się w książce nie pokłócił, za to z nią chyba wszyscy :) Myślę o niej ilekroć jem sauerkrauta :)
O! Nowa zagadka, chłe chłe :) Tylko co to za Renatka z obstawą?...
OdpowiedzUsuńZagadka, jak to się mówi, logiczna ;) Renate to chyba najjaśniejsza, choć drugoplanowa postać z tej książki. Przypomina mi trochę moją matematyczkę z budowlanki. Przynajmniej z tuszy.
OdpowiedzUsuńJak wspomniałeś o tej tuszy, to skojarzyło mi się to z półtuszą... W sumie, to nie napisałeś, że chodzi o kobietę, ta "Jedna Renate" to może być jakaś kulawa kobyła, o którą pokłócili się ci Żydzi... czyli, jak widać: gonię paranoję, jak pies własny ogon ;)
UsuńZagadka może i logiczna, jednak jak rzekł Lec: "I logika ma tę słabą stronę, że jest nielogiczna dla tych wszystkich, którzy jej nie rozumieją." :)
W swoim czasie byłem asem z matmy, więc Ci wytłumaczę: jedna tusza to dwie półtusze. Twoje skojarzenie nie jest więc bardzo wypaczone. O Renate nikt się w książce nie pokłócił, za to z nią chyba wszyscy :) Myślę o niej ilekroć jem sauerkrauta :)
OdpowiedzUsuń