czwartek, 31 lipca 2014

Zapowiedź #108



Już kurwa wkrótce nowa recenzja! Oto podpowiedzi:
- Bombowa książka ;)
- Ostatni Asyryjczyk w USAF
- §
- numerek (z i bez podtekstów)

środa, 23 lipca 2014

Hermann Hesse i jego "Wilk Stepowy"


Byłem już po robocie i miałem iść na dziwki, gdy posłyszałem zew. Dźwięk dochodził z księgarni - rozniosłem drzwi na kopach i w środku zobaczyłem wilka. On paczał na mnie, a ja paczałem na niego, leżał na półce 'wszystek za 10 zeta'. Wiedziałem, co musi zostać zrobione.
Pobiegłem szybko do domu, zgniotłem skarbonkę w mojej mocarnej dłoni, policzyłem grosiki, mama mi dołożyła jeszcze złotówkę i co tchu pognałem z powrotem do księgarni.

W ten właśnie sposób pierwsza z wielu książek Hessego znalazła się w moich rękach. Zaryzykowałem z tym zakupem, ale się nie zawiodłem. Okazało się, że Herman i ja nadajemy na tych samych falach, przypasował mi on jak żaden inny facet przed nim i po nim. Ej, nic między nami nie było! Zresztą, przysłowie mówi, że raz w dupę to jeszcze nie pedał.
Egzystencjalizm, samopoznanie, poszukiwanie sensu, filozofie wschodu - w tych branżach robił nasz niemiaszek. Byłem kiedyś małą dziewczynką i strasznie mnie rajcowały takie tematy, a teraz jestem dorosłym facetem i nadal mnie to kręci. Nie wszyscy jednak podzielają mój zachwyt nad Hermankiem.
Ogólnie rzecz biorąc są na świecie dwa rodzaje ludzi: ci, co chodzą grupami i ci, co chodzą samopas. Hesse to pisarz tylko dla tych drugich, do pozostałych nie trafi zupełnie. Nie chcę powiedzieć, że indywidualiści są w jakiś sposób lepsi od jednostek bardziej uspołecznionych, po prostu im twórczość Chessego bardziej przypadnie do gustu. Niemniej jednak każdy bywa czasami outsiderem; kiedy czas będzie odpowiedni spróbujcie się z jego książkami, może coś Wam dadzą.