sobota, 28 czerwca 2014

Zapowiedź #109


Już wkrótce nowa recenzja! Dwie odpowiedzi niech Was naprowadzą na tytuł.

1. Główni bohaterowie prawie nazywają się Harry i Hermiona

2. Born to be wild!

16 komentarzy:

  1. Ja też czekam, ale na wenę. Ona nie lubi przychodzić przed wypłatą :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś Ty za obraz tym razem zmaskar... eee... ulepszył, bo przyznam, że nie poznaję? Śniakiś Rzymianin na ruinach Rzymu? Aten? I czy on pochwę (od miecza) tuli do piersi? Ten obrazek był dziwny jeszcze zanim się za niego zabrałeś ;) A łeb statui zgubiłeś na plaży?

    OdpowiedzUsuń
  3. Weź nie wypisuj takich rzeczy, bo moi graficy Cię będą szukać, żeby za ziobro powiesić ;) Obraz się zwał przed podrasowaniem 'Mariusz pośród ruin Kartaginy' i przedstawia właśnie Mariusza - 3 założyciela Rzymu (po Romulusie i Furiuszu Kamillusie) - pośród ruin Kartaginy.
    'Uważajcie na tego źle przepasanego młodzieńca, w nim drzemie wielu Mariuszów'.
    Skoro nie poznajesz przeróbki, to znaczy, że masz braki kinematograficzne i nie widziałaś 'Ucieczki z nowego jorku'.

    ps. Serio Ci się nie podoba obrazek???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mi się wydawało, że w Kartaginie powinno być więcej piasku i palm i takich tam - no i czy ona nie była zniszczona tak, żeby kamień na makieniu nie pozostał? Fakt niepodważalny: filmu nie kojarzę.
      PS A gdzie ja coś takiego napisałam niby?

      Usuń
  4. Zniszczono jo, te kartagine, zaorano i zasypano solą (stąd brak palm ;), ale kawałek został, i tam sobie właśnie mariuszek siedział :)
    No nie napisałaś, że Ci się nie podoba, ale ja tak czuje i tym bardziej mnie to boli, że w tym akurat wypadku obrazek został wykonany dokładnie wg. moich wskazówek.
    A co z samą książką, czy już wiesz, co to będzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostawili kawałek, żeby było gdzie fotki na fejsa strzelać.
      Przehisteryzowałeś. Nie załapałam aluzji, ale do obrazka nic nie mam - no może poza tym czymś, co wystaje mu zza pazuchy: tak na pierwszy rzut oka wygląda jak pijawka, tudzież jaszczurka, a to chyba ma być wąż ;)
      Aaa... no patrz, a już myślałam, że skutecznie odwróciłam uwagę od tego, że nie mam pojęcia ;)

      Usuń
  5. Oczywiście, że to wąż, w końcu taką właśnie dziarę nosi Plissken ( ale można mu mówić Snake ;)
    Tytuł jest prosty i z gatunku tych 'o, już to miałem powiedzieć' :) Skup się na 2 podpowiedzi, bo 1 może być trochę myląca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coraz bardziej żałuję, że nie znam filmu ;)
      Z hasłem "born to be wild" to mi się tylko Tarzan kojarzy, choć nie wiem, czy da się do tego podciągnąć podpowiedź 1.
      PS To już perfidne: dawać podpowiedź, którą sam (eufemistycznie) określasz jako "trochę mylącą"! ;)

      Usuń
  6. Może i dobrze, że 'ucieczki' nie oglądałaś, Plissken by Ci się tak spodobał, że na żadnego innego faceta byś już nie spojrzała. Prócz mnie, oczywiście.
    'Born to be wild' to tak podpowiedziarska podpowiedź, że nawet gogle by odgadło tytuł :)
    A ta pierwsza podpowiedź nie jest taka zupełnie myląca, pod warunkiem, że się tę książkę już przeczytało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za późno. Fotki Plisskena podejrzałam i już się drukują wielkoformatowo - haha na całą ścianę! Nie masz szans! ;P
      Moje gogle ma dziwne skojarzenia i porzuciłam szukanie, jak wyskoczyły mi fotki z jakiegoś porypanego reality szoł o porodach (kobiet) w dżungli; muszę sobie jakąś kontrolę rodzicielską włączyć, czy coś o_O

      Usuń
    2. Czy to ma coś wspólnego z "Wilkiem stepowym" Hessego?

      Usuń
    3. Nie, nie jest to książka o porodach w dżungli :D
      Książka ma z 'wilkiem stepowym' tyle wspólnego, że aż wszystko, bo to właśnie 'wilk' będzie :)
      A nie mówiłem, że proste?

      Usuń
    4. Wcale nie było proste, bo to kolejna książka, którą znam tylko ze słyszenia. Zresztą nie ważne, czy proste, czy nie i tak zamierzam się dzisiaj puszyć, że rozszyfrowałam nazwę zespołu Steppenwolf inaczej niż "stepujący wilk" ;) Zwłaszcza, że to mi znacząco poprawiło humor, bo chyba od 3 już dni walczę z opornym ciasteczkiem na bloggerze, które nie chce mi się włączyć i doprowadza mnie to do szału...
      Nie zapomnij wytłumaczyć analogii do Harry'ego i Hermiony!

      Usuń
  7. Stepujący wilk? Mi się podoba :)
    To i ja się pochwalę, że zdarzyło mi się 'dziką kaczkę' ibsena przetłumaczyłem (sam tytuł, się znaczy) jako 'savage duckling'
    Dziwią mnie Twoje problemy, ciasta przecież zwykle poprawiają humor, a Tobie go psują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wilk stepujący z tą nadwyraz dziką kaczką to dopiero byłby widok :)
      Ciasta poprawiają humor pod warunkiem, że można je zjeść.

      Usuń